Gdy tego wilgotnego jak dziewicza cipka wieczora wybrałem się na ulice Londynu zdumiałem się, gdy pośród tłumu spieszących z pracy do domu londyńczyków zauważyłem parkę, która przy skwerze głównym dość namiętnie się całowała. Ona gładząc go po pycie już szykowała się do zgięcia kolana w celu naocznego przetestowania istniejącej możliwości zasmakowania odoru męskiego krocza, a on bezczelnie pośród przechodniów, drugą ręką przygarniał głowę niebieskookiej czarnulki do swego krocza coraz mocniej. Parka nie robiła sobie niczego z krzywo patrzących na nich londyńczyków. Właśnie dziewczyna miła rozpinać rozporek - podbiegłem nawet obok aby się załapać na jakieś publiczne obciąganko - lecz właśnie w tym momencie kątem oka zauważyłem jaskrawozielone mundurki angielskiej policji, która w trybie natychmiastowym udzieliła kochającym się reprymendy, wystawiła mandat i odwiozła na komisariat. Miałem nieco szczęścia, bo prawdopodobnie wystawiając swą kuśkę na pokaz publiczny zostałbym deportowany...